piątek, 12 marca 2010

Z cyklu: lista zakupów

Sherlockista z mieszanymi uczuciami wita wieści o kolejnych publikacjach, które musi, ale to absolutnie musi chociaż obejrzeć ;)


Książka Davida Granna, mimo zwodniczego tytułu - Diabeł i Sherlock Holmes, opowieści o morderstwie, szaleństwie i obsesji - nie jest kolejnym pastiszem czy apokryfem, a serią artykułów, w których dziennikarz bada różne ekscytujące zagadki z ostatnich lat. Sherlock Holmes w tytule pojawił się nie tylko po to, by książkę lepiej sprzedać (sam ten fakt odnotowuje Sherlockista nie tyle z irytacją, co z pewnym rodzajem radości ;) ), ale dlatego, że jedną z opisywanych zagadek jest głośna i tajemnicza śmierć znanego Holmesisty, Lancelyna Greena, jednego z największych kolekcjonerów Sherlockianów a także autora licznych publikacji, zarówno pastiszy i przeróbek jak i artykułów.
W marcu 2004 Green został znaleziony martwy w łóżku w towarzystwie butelki dżinu i zabawek erotycznych. Śmierć nastąpiła przez uduszenie. Jak donosił między innymi The Guardian, przed śmiercią Green interesował się zbliżającą aukcją kolekcji papierów Conan Doyle'a i mówił niepokojące rzeczy na temat zagrożenia swojej reputacji przez jakiegoś Amerykanina.
Jego śmierć pozostała niewyjaśniona, choć wiele okoliczności wskazuje na samobójstwo. Wspaniała kolekcja Sherlockianów Greena została przekazana muzeum w Porstmouth.
Jako że nie był to jedyny wypadek tego rodzaju w środowisku Holmesistów, po raz kolejny pojawiły się doniesienia o istnieniu "klątwy Arthura Conan Doyle'a"...
... i dlatego między innymi Sherlockista naprawdę bardzo chciały kiązkę Granna przeczytać ;)

***
A na deser nowy uczciwy apokryf, zatytułowany klasycznie "Further Adventures", a konkretnie "The Man from Hell", czyli "Człowiek z piekieł". Obszerną  - i zachęcającą - recenzję można przeczytać tu. Sherlockiście, który do książki na razie dostępu nie ma, pozostaje jedynie zachęcić "tak ogólnie", bo przecież dowolna książka o Sherlocku Holmesie jest statystycznie lepsza od dowolnej książki bez Sherlocka ;)
Autor, Barrie Roberts, ma już na koncie sporo innych podobnych publikacji, a jego najnowsze dzieło, trzeba przyznać, ma niezwykle efektowną okładkę:





Brak komentarzy: