niedziela, 12 grudnia 2010

Ekspres sherlockistyczny, odc. 3

Grudzień to miesiąc worków, więc i doniesienia w workach przychodzą :)
Dziś zaległe niusy na temat najróżniejszych mediów - jakoś tak w duchu tradycyjnych kalendarzy adwentowych postanowił dziś Sherlockista wkleić dużo obrazków. Zła wiadomość to ta, że większość będzie równie paskudna jak poniższy:

Recenzję z drugiego tomu wiktoriańskich komiksów nt. Sherlocka i Draculi (chyba z jakimś zombi w tle) (teskt: Ian Edgington, grafika: Davide Fabbri, Tom Mandrake) Sherlockista przejrzał... ale po zerknięciu na okładkę jakoś nie był w stanie się zdobyć na bardziej szczegółowe przedstawienie problemu.

Jeszcze brzydsze są screeny z nowej gry wydanej przez Frogwares: Sherlock Holmes and the Hound of the Baskervilles... powiedzmy, że poprzestaniemy na tym:

... i może na okładce gry, tak, by dać Czytelnikom posmak Psa:
Jest to gra typu HOG (HO jak Hidden Object) i polega, oprócz tego, że na wyszukiwaniu ukrytych przedmiotów, to jeszcze na zbawianiu dusz zamordowanych (czyżby przez tego słodkiego Burka?) Baskerville'ów. Sherlockista wyczytał w recenzjach dwie rzeczy, które mu się spodobało. Po pierwsze, są dwa tryby grania, łatwy i trudny, co daje ShK nadzieję, że jeśli kiedyś sobie tę grę ściągnie  Frogware'owa wersja HOUN wpadnie mu w ręce, to da radę ją przejść w mniej niż miesiąc (tyle się męczył ze swoim pierwszym Holmesowym Frogware'em). Po drugie, można zdobywać punkty specjalne (bodaj 11), za które dostaje się nagrodę w postaci historii Psa w oryginalnej wersji Conan Doyle'a i temu mówi Sherlockista wielkie tak.

Doniesienia filmowe dziś z kategorii humorystycznych. Zawsze, gdy Sherlockista nie ma czasu na dłuższe notki, jedynym lekiem na związaną z tym faktem frustrację jest dla niego przeglądanie przychodzących plotek. Lek polega na tym, że widać wtedy całą dynamikę plotkarskiego świata. Jednego dnia ktoś zmyśla, że Sherlock wrócił do Irene, następnego sypią się do Sherlockisty szczegółowe opracowania tematu (Sherlock i Irene na imprezie u Mycrofta! - sekretne życie sekretnego władcy Anglii, Irene w zielonym, czyżby zżerała ją zazdrość o rozchwytywanego detektywa?), trzeciego ktoś nieśmiało twierdzi, że to chyba bzdura (To była wynajęta aktorka! - wyznaje osoba związana z doktorem Watsonem), czwartego historyjka tryumfalnie powraca w nowej odsłonie (Dlaczego Mycroft chce zataić romans Sherlocka i Irene?!). Przez ostatnie kilka dni ściągały do ShK bulwersujące pogłoski, jakoby Holmes oberwał od wiernego Watsona i to batem. Ponoć Jude Law strzelił z bicza w niefortunnym momencie i tylko przypadkiem trafił Downeya w oko, ale National Enquirer zrobił z tego niezwykle dramatyczną historię, pełną jęków bólu, interwencji medycznych, wielogodzinnych przerw w zdjęciach oraz niemal załamania nerwowego Jude'a. Z drugiej strony, spokesperson Downeya twierdzi, że to wszystko stek bzdur. Sherlockista, oczywiście, radzi nie dowierzać takim zaprzeczeniom, które zawsze skrywają kompromitujące sekrety gwiazd. W rzeczywistości pewnie nie Law Downeya tylko Downey Jude'a, nie batem tylko hotdogiem i nie strzelił w oko na planie a uświnił garnitur w przerwie. A my o niczym się nie dowiemy :( :( !!!!?!!!.





Na koniec Sherlockista przedstawia bez dłuższego komentarza pierwsze jak dotąd sherlockianum, którego nie chciałby nigdy dostać pod choinkę...
Oto solniczka i pieprzniczka w kształcie Holmesa i Hitlera Watsona. Jak głosi sarkastyczny komentarz na tym blogu, Muzeum Holmesa twierdzi, że jest to przedmiot będący obiektem pożądania kolekcjonerów... ...

3 komentarze:

Justeene pisze...

Końcówka tego posta zostawiła mnie bez tchu, bez słów i w ogóle! :) Już zaczynam oszczędzać na ten, jakże pożądany przez kolekcjonerów wszelkiej maści, zestaw akcesoriów kuchennych Sherlock Holmes & Adolf Hitler! :D

Sherlockiście zaś gratuluję nie lada wyczynu, jakim było zebranie tylu paskudnych Sherlocków w jednym poście :)))

Iwona pisze...

Bardzo fajny blog! Będę wierną czytelniczka. Sama oczywiście b. interesuje się Holmesem. To może dziwne, ale po obejrzeniu filmu z Downeyem zostałam tak niesamowicie zahipnotyzowana, ze nie mam innego wyboru jak wielbić i dążyć do celu, jakim sam w sobie jest Holmes. ;)

Na moim blogu opublikowałam swoje ryzunki.. podobają Ci się Sherlockisto ?

http://www.photoblog.pl/energiazkosmosu/78980924/moje-arcydzielo.html

http://www.photoblog.pl/energiazkosmosu/72176043/arcydzielo.html

Iwona pisze...

*rysunki :)