Sherlockista z pewnym bólem musi podzielić się z Czytelnikami informacją, że Laurie King wyprodukowała nową książkę o Sherlocku Holmesie i Mary Russell, książka nosi tytuł "God of the Hive", czyli w roboczym przekładzie "Bóg ula" (takiego pszczelego).
Wygląda to tak:
Sherlockista wyzna, że o ile kibicuje wszelkim autorom pastiszów, apokryfów, komedii, horrorów, filmów, radiowych inscenizacji i książek o Holmesie i doktorze Freudzie, o tyle Laurie King, mimo, że zapraszają ją na swoje spotkania nawet Baker Street Irregulars, kibicować nie potrafi.
Cykl King, który zaczął się od "The Beekeeper's Apprentice" poświęcony jest działalności Holmesa na emeryturze, już po tym, jak wyniósł się do Sussex, by tam zostać pszczelarzem. Problem naturalnie nie w tym, że Holmes jest na emeryturze, i nie w tym, że zagadki są takie sobie średnie, a w tym, że zamiast Watsona, towarzyszy mu żona (!). Żona jest młodsza od niego o prawie dwa pokolenia, niesympatyczna, kreowana na stereotypowo "męski" umysł, w kwestii umiłowania do logiki, porządku i metody oraz pogardy dla uczuć pobożniejsza od papieża (Holmesa) i... no... Sherlockista może zamilknie. Jeżeli ktoś naprawdę ma ochotę, może śledzić fikcyjnego bloga Mary Russell Holmes.
Nie jest tak, że żadnego tomu nie da się nawet przez chwilę czytać bez przyjemności (bo zawszeć to historia o Sherlocku Holmesie). Ale ogólna koncepcja jest jednak odpychająca, a autorce zdarza się przyznawać w wywiadach, że Holmesa traktuje głównie zarobkowo. I to widać. Ma natomiast sympatyczną stronę internetową, na której zdarzają się nawet zagadki do rozwiązywania.
***
Druga wiadomość dnia jest taka, że Sherlockista usłyszał plotki jakoby Guy Ritchie miał kręcić film pod tytułem Excalibur (ponoć skrzyżowanie króla Artura i "Gwiezdnych Wojen"). Sherlockista kocha StarWarsy nad życie, ale wolałby, żeby Ritchie zajął się w pierwszym rzędzie ekranizacją sequela Sherlocka Holmesa... Na szczęście zarówno autor podlinkowanego doniesienia, jak i autor tego są zgodni, że Excalibur się opóźni właśnie z uwagi na zaangażowanie Ritchiego w projekt SH 2. Trzymajmy kciuki, by tak było!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz