Zaczyna się jutro. W związku z czym Sherlockista informuje uprzejmie, że przez najbliższy miesiąc będzie nieco mniej blogowo aktywny.
To jest, jeśli Sherlock Holmes pojawi się na trybunach, żeby kibicować Wayne'owi Rooneyowi albo Conan Doyle zmartwychwstanie, by pooglądać Koreę Północną, to ShK nie omieszka o tym napomknąć. Podobnie, jeśli wydarzy się coś naprawdę ważnego albo gdy Holandia nie wyjdzie z grupy i ciężko załamany Sherlockista odda sie oglądaniu pocieszających i ukochanych ekranizacji.
Jeśli jednak wszystko potoczy się zgodnie z planem, piłka będzie okrągła (Jabulani!), bramki liczne, Hiszpania da czadu, Brazylia wreszcie pokaże na co ją stać, Niemcy będą straszyć, że jak zwykle na końcu wygrają, a Robben naprawdę cudem ozdrowieje... to Sherlockista serdecznie przeprasza, ale... zaległości nadrobi po finale ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz