piątek, 23 lipca 2010

The Secret of Sherlock Holmes - Holmes na scenie

Sherlockista z pewną melancholią odnotował, że ktoś ośmielił się wystawić sztukę Jeremy'ego Paula, w której występowali niegdyś Jeremy Brett i Edward Hardwicke. Konkretnie, wyreżyserował ją Robin Herford w londyńskim Duchess Theatre. Z recenzji, która dotarła do Sherlockisty, wynika, że nic dobrego z tego nie wynikło. Autor recenzji chwali głównie tępawego i poczciwego Watsona (Robert Daws), za co mało który sherlockista zechciałby zapewne pochwalić jakąkolwiek adaptację. Treść sztuki - o bardzo dziwacznym zakończeniu i tak pretensjonalnej teorii dotyczącej związków Moriarty'ego i Holmesa, że tylko genialni Brett i Hardwicke mogli byli przekonująco to zagrać - naturalnie również nie wzbudziła entuzjazmu. Sherlockista nie wie, co musiałby wyczyniać na scenie ktoś o dziadziowatej fizjonomii Petera Egana, żeby uzyskać chociaż odrobinę, krztynę wiarygodności jako Sherlock Holmes... ShK jest w ogóle wstrząśnięty trailerem tego spektaklu:



... w związku z czym trochę na pocieszenie, a trochę na wywołanie fontanny łez zamieszcza ShK bezcenne nagranie samej fonii tej samej sztuki we wspomnianym na początku legendarnym wykonaniu. Niewiele jest smutniejszych rzeczy niż takie okruchy wspaniałości, których nigdy się już nie zobaczy ani nie odtworzy (wszystko wskazuje na to, że nikt nigdy niestety nie nagrał żadnego przedstawienia). Proszę Państwa, oto Brett i Hardwicke na scenie:

Brak komentarzy: