wtorek, 27 lipca 2010

PREMIERA SHERLOCKA BBC!!!

Odbyła się w niedzielę, dwa dni temu - i, uwaga, była, jak to określił jeden z blogów "A SMASH HIT" :) Beeb's producers są "ecstatic" :)). Guardian donosi, że widzów było 7 milionów i że Sherlock pobił Toma Cruise'a :))) Będzie, proszę państwa, tego więcej (trzymajmy kciuki za dwa kolejne odcinki)
I to pierwsza dobra wiadomość.
Druga, że to się da obejrzeć online. Trzeba tylko oszukać BBC, którego usługa iPlayer jest (chyba z uwagi na abonament czy coś) skierowana wyłącznie do widzów z Wysp. To znaczy, że należy zdobyć fejk-brytyjskie IP (wystarczy wyguglać free vpn i zainstalować). A potem wejść tu: http://www.bbc.co.uk/iplayer/tv/bbc_one   i wyszukać Sherlocka - w najpopularniejszych, z boku :). Wreszcie, jeżeli ktoś ma za słabego neta, żeby oglądać przez streaming, można sobie ściągnąć na dysk i cieszyć się nim przez miesiąc.
A Sherlockista, który tak właśnie zrobił, obejrzał wczoraj Sherlocka nowego po raz pierwszy i chociaż porządną recenzję napisze po spokojnym obejrzeniu ponownym, śpieszy donieść, że warto :) Kolejny świetny, uwspółcześniony Sherlock, z wartką akcją, charyzmatycznym odtwórcą roli głównej, a co więcej - zgodnie z obietnicami - widać, że robili go ludzie, którzy go kochają. Naprawdę widać. To już nie są malutkie smaczki dla wielbicieli, jak w Sherlocku Ritchiego. Tu mamy zachowane podstawy fabuły, całe partie dialogów,  pomysły, dedukcje, atmosferę niemal, na ile tylko dało się ją przełożyć na 21 wieczny Londyn, poczucie humoru Watsona... No, zasłużył sobie ten Sherlock na recenzję napisaną nie w "ekstatycznych" emocjach ;) Pora świętować.

A new Sherlock is born, yet again!

Brak komentarzy: