sobota, 29 stycznia 2011

Post w sensie ścisłym...

Po obfitującym w różnorakie smakowite wydarzenia początku stycznia, ostatnie dwa tygodnie były dla Sherlockisty jak dieta kopenhaska. Rzucał się z nadzieją na każdy tekst, w którym zabłysło nazwisko Holmesa, po czym odkrywał, że trafił właśnie na bloga poświęconego drzewkom bonsai albo, o zgrozo, o Smoleńsku (tylko otchłannie głębokie poczucie obowiązku Sherlockisty skłoniło go do zajrzenia do artykułu pod tytułem Katastrofa smoleńska i Sherlock Holmes (tytuł chyba został zmieniony, bo teraz trudno go wyszukać. Niestety - na szczęście? - okazało się, ku wielkiemu rozczarowaniu ShK, że nie odkryto przy wraku samolotu śladów żadnego wielkiego psa, a po prostu ktoś odwołał się w wywiadzie do cytatu z Holmesa ("Insensibly one begins to twist facts to suit theories, instead of theories to suit facts." - SCAN, podobną wypowiedź można znaleźć już w STUD.
Jakoś nie poruszyła też ShK wstrząsająca informacja o kłótniach między Judem Lawem (Ritchie-Watsonem) a Robertem Downeyem Jrem (Ritchie-Holmesem) na temat Mela Gibsona - która została zamieszczona na 6 chyba różnych portalach... Zainteresowanym streszcza Sherlockista, że RDJ ma dług wdzięczności wobec Mela, który pomagał mu kiedyś wyciągać się z nałogów. Law tymczasem jest przejęty losem Oksany, która zarzuca Gibsonowi rzeczy naprawdę jeżące włos na głowie. Prawda, że to poruszająca sprawa? Czy to wpłynie na atmosferę na planie? Już niebawem dowiemy się więcej, niestety...

Sherlockista po raz enty otrzymał też znacznie ciekawszą, ale frustrującą na swój sposób informację, że na stronie Baker Street Journal można kupić zaplanowaną na luty i absolutnie zachwycającą książkę pod wspólną redakcją Laurie King (tak, to ta od Mary Russell... nie zrażajcie się jednak, drodzy Czytelnicy i czytajcie dalej, King w zeszłym roku wstąpiła do BSI i chyba schodzi na właściwą drogę ;) oraz Lesliego Klingera (prawda, że od razu lepiej? :) ).

Jak widać, tytuł brzmi bardzo godnie: The Grand Game, a Celebration of Sherlockian Scholarship i jest zbiorem obrosłych już legendą holmesologicznych esejów. O pierwszym, założycielskim właściwie eseju tego typu, autorstwa Ronalda Knoxa, już ShK wspominał (w podlinkowanym tekście jest z kolei link do tekstu Knoxa), ale w wyborze znalazły się też artykuły A. A. Milne'a, Christophera Morleya (tego, który został wspomniany m. in. tu jako założyciel BSI), Rexa Stouta (Czy Watson też była kobietą?!), Dorothy L. Sayers i wielu innych holmesologicznych sław, a nawet niektórych prezydentów Stanów Zjednoczonych ;) Na stronie BSJ można to cudo zamówić, za jedyne 50 dolarów plus koszty przesyłki (ok. 15 dolarów razem z podatkiem). Ah, well, bother.
Leslie Klinger na swoim twitterze jakiś czas temu linkował pokaz slajdów z podpisywania książki podczas BSI - weekendu.

I to, obawia się Sherlockista, chwilowo byłoby na tyle...

Brak komentarzy: