Sherlockista serdecznie dziękuje Czytelnikom za cierpliwość i zapewnia, że gdy oddawał się piłkarskim ucztom nie działo się w sherlockistycznym świecie nic szczególnego - a to co się ważnego zdarzyło, skrzętnie, mimo ciszy, odnotował. Dlatego teraz nie zacznie od długich podsumowań a raczej zaprezentuje Czytelnikom kilka krótkich niusów. Uwaga: większość z nich może grozić obciążeniem portfela.
Po przerwie, zatem, the game is afoot - again!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz