czwartek, 25 marca 2010

No, powiedzmy, że coś się jednak też działo...

a przynajmniej w niusletterach Sherlockisty jakieś informacje się pojawiały.

Po pierwsze, coraz więcej plotek o nowym BBC-Sherlocku. Ponoć widziano Watsona - Martina Freemana - w Cardiff!


 Na stronach BBC można już śledzić napływające informacje; poza tym dokopał się Sherlockista do oficjalnego komunikatu. Żadnych rewelacji się nie naczytał, ale serdecznie rozbawiło go połączenie wypowiedzi Moffata, który twierdzi, że "wszystko, co ważne w SH i JW zostało zachowane" i producenta, który obiecuje nam "dynamicznego, superbohatera współczesnego świata, którego arogancja i geniusz każe mu pokazać, że jest lepszy zarówno od przestępcy, jak i od policji - właściwie od wszystkich". No cóż, Ritchiemu się w sumie udało ;) Pocieszające jest kolejne zapewnienie o tym, że Moffat i Gatiss są wiernymi fanami ACD.

Po drugie, liczne plotki o tym, że film zarobił straszną górę pieniędzy (mówi się o ponad 500 milionach), co Sherlockistę interesuje bardzo o tyle, że zwiększa szanse na rychłe zrobienie sequelu.

A po trzecie i ostatnie, zjawiły się pierwsze, kiepskie recenzje DVD z Sherlockiem Holmesem Ritchiego, które to DVD jest krytykowane głównie za to, że nie ma żadnych super dodatków. Sherlockista też dla 14minutowego filmiku na temat powstawania dzieła raczej nie pokusiłby się na kupowanie płyty.

Brak komentarzy: